Pierwszym naszym
celem była tłocznia soków z jabłek państwa Osowskich.
Właściciel zapoznał nas
ze wszystkimi tajemnicami tłoczenia dobrego i zdrowego soku. Wszystko zależy od
jabłka, im zdrowsze, tym wiadomo zdrowszy sok, a każda inna odmiana to inny smak. Po oprowadzeniu i
zapoznaniu z maszynami oraz całym przebiegiem produkcji, sami spróbowaliśmy
naturalnych soków z różnych odmian jabłek.
Różnica była duża
między kupowanymi, a tymi naturalnymi, które nie zawierają konserwanów,
ani żadnych sztucznych słodzików.
Następnym naszym
celem była Izba Tradycji Ogrodniczej w Obrazowie. Miejsce jakże
szczególne, z tzw „duszą". Tam zostaliśmy podzieleni na dwie
grupy. Jedna z nich miała zajęcia
malarskie pod okiem wykwalifikowanego plastyka - temat zajęć „ Z jabłkiem w
tle” . Mogliśmy się wykazać swoimi
zdolnościami plastycznymi, niektórym naprawdę
dobrze szło. Mieliśmy również
okazję gościć w muzeum ogrodnictwa. Ileż tam wspaniałych zabytkowych narzędzi,
sprzętu, urządzeń z dawnych czasów. W tym samym czasie druga grupa odwiedziła najstarszy
sandomierski sad. Jakie piękne widoki. Bardzo miły Gospodarz , właściciel sadu,
który o niego dba, na marginesie w takim
sadzie jest bardzo dużo pracy, szczególnie w czasie zbierania plonów oprowadził
nas po nim. Sad przejmowany jest "z pokolenia na pokolenie" to może
dlatego ma on w sobie ten niepowtarzalny urok? Kto wie? Również i tu mieliśmy
okazję skosztowania jabłek prosto z drzewa, były wyśmienite! Jedna zielone.
Drugie mocno czerwone, małe, duże, soczyste. Pan zapoznał nas z nazwami najstarszych
odmian jabłek Wymienimy tu niektóre z nich:antonówki, malinówki,
papierówki, szare renety, szampiony,mekintosze itd. Oczywiście smaczne
jabłuszka zerwaliśmy również dla swoich bliskich i zabraliśmy ze sobą do
plecaka. Było fajnie. Polecamy!